To miało powstać od początku istnienia tego bloga! Miałam nawet gdzieś gotowego arta, ale się zagubił...
Wszystko przez mojego brata. Miałam go pilnować wczoraj wieczorem, a on koniecznie chciał w coś ze mną zagrać. Otworzyłam swój folder z grami i padło na IB.
Przyznam się tylko do jednej rzeczy... Od dawna nie oglądam (nowych) anime, a mangi czytam sporadycznie - ale IB przypomniała mi, za co kocham te wszystkie chińskie bajki i czemu zaczęłam uczyć się japońskiego.
Przyznam się tylko do jednej rzeczy... Od dawna nie oglądam (nowych) anime, a mangi czytam sporadycznie - ale IB przypomniała mi, za co kocham te wszystkie chińskie bajki i czemu zaczęłam uczyć się japońskiego.
Enjoy.
Galeria
była pogrążona w ciszy, przerywanej jedynie nieśpiesznymi, ale też nie
ociągającymi się odgłosami kroków. Na przedzie, trzymając się za ręce między
swoimi dwoma towarzyszami, szła Ib – jej skoczny, choć zarazem majestatyczny spacer
wydawał się przydawać życia temu ponuremu miejscu. Garry próbował dotrzymać jej
kroku, a na samym tyle powłóczyła nogami _____, wbijając w ziemię wzrok. Ale
cóż, nikomu nie było wesoło. Nie tutaj.
–
Patrzcie, wazon! – Ib wskazała palcem przed siebie. Oczom przyjaciół ukazały
się drzwi, a obok stolik z dzbankiem pełnym wody.
–
Co za ulga! – odetchnął Garry.
Pokój
okazał się być niewielkim magazynem, pełnym regałów na książki.
–
Tutaj możemy się zatrzymać i odpocząć. Myślę, że wszyscy tego potrzebujemy –
stwierdził.
_____
kiwnęła głową.
–
Wody starczy tylko na jeden kwiatek – oświadczyła Ib, zaglądając do wazonu. –
Niech włoży go ten, kto ma najmniej płatków.
–
Ja mam wszystkie – rzekł Garry.
–
Ja też – skłamała _____, chowając swoją różę pod połę swetra.
–
Ja też mam wszystkie. Więc zostawmy wodę na wszelki wypadek – zaproponowała
dojrzale Ib.
Garry
zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział.
***
Niedługo
potem Ib zasnęła spokojnie w pobliżu regału, który Garry dokładnie sprawdził
pod kątem obecności materiałów dla dorosłych (nigdy nic nie wiadomo!). _____
skuliła się po drugiej stronie pokoju.
Siedzący
pod ścianą Garry westchnął.
–
Wiem, że nie śpisz – mruknął na tyle głośno, by go usłyszała, i by nie obudzić
Ib.
Dziewczyna
drgnęła. Po chwili, która wydawała mu się wiecznością, wreszcie podniosła się
do siadu – jednak jej oczy pozostały wpatrzone gdzieś w oddal, gdzieś poza nim.
–
Kiedy spałaś, włożyłem twoją różę do wody. Miała tylko dwa płatki. Po co to
ukrywałaś? – spytał, starając się nie brzmieć oskarżycielsko.
–
Nie chciałam martwić Ib. Jest za mała, żeby obarczać ją wszystkim, co się wokół
dzieje – odparła cicho dziewczyna.
–
Przecież wazon był pełny. Nie zmartwiłaby się, gdybyś ją tam włożyła od razu.
_____
milczała, obejmując ramionami kolana.
Garry
westchnął i usiadł obok. Wyciągnął (kolor) różę w stronę dziewczyny, a ta
przyjęła ją po chwili wahania. Przez moment lustrowała ją wzrokiem, potem
przysunęła sobie do twarzy, którą nagle wykrzywił grymas. W jej oczach zalśniły
łzy.
–
Chyba mam jakieś załamanie nerwowe – wykrztusiła wreszcie. – Ale wiem, że nie
tylko ja się boję. Wy też się boicie. Nie chcę was jeszcze bardziej
przygnębiać.
Zamknęła
oczy i ukryła twarz w dłoniach. To nie był dobry moment na ujawnianie swoich
słabości, zwłaszcza że od samego początku była najtwardszą osobą w ich grupie.
Wiedziała, ze gdy ona się załamie, Ib i Garry’ego spotka to samo… a jednak…
Garry
objął ją ramieniem.
–
W takim razie po prostu upewnij się, że wyjdziemy stąd wszyscy razem, cali i
zdrowi – szepnął.
_____
zaczęła cicho płakać, a on nie puścił jej, dopóki, strudzona, zasnęła.
Choć
prawdę mówiąc, nie puścił jej nawet potem. Nawet wtedy, gdy sam także odpłynął
do krainy snów.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
MY zachęcają do komentowania. Każde słowo jest dla nas na wagę złota! ♥