my:snippets ~Gojou Sukuna~ Nuda


Takie tam nasze pedofilskie zapędy. #lennyface
Sukuna jest do tego ideanalny~ 

Dziś obie notki króciutkie. Nie idzie nam ostatnio wykrzesać z siebie więcej. Asiaaaaaaaaaaam~♥

Ej, serio muszę tu coś pisać? [Przydałoby się, mendo -.-; I tak cię kocham ♥]




my:snippets ~Gojou Sukuna~
Nuda




- Sukuna-chaaan! Zagrać z tobą? Nudzę się. - wydęłam wargi, obserwując jak maluch gra na swojej konsoli. Problem w tym, że nikomu nie pozwalał jej dotykać.
Sapnął, ani na moment nie odrywając wzroku od fascynującej rozgrywki. Weeh, gdyby tak zainteresował się mną chociaż na momencik. Ale nie, pozostawało mi o tym jedynie marzyć. Meh. Przynajmniej nie był typowym maniakiem, który nie robił nic poza tępym wpatrywaniem się w ekran, jak jakieś zombie. Odpowiadał z charakterystyczną dla siebie żywotnością. Ach, ta młodzieńcza aura...~
- Daj sobie spokój, to byłyby jeszcze gorsze nudy. - jęknął zniesmaczony, przebierając zwinnie szczupłymi paluszkami. Poruszały się z taką prędkością, że nie byłam w stanie dostrzec nic więcej poza powidokami. - Wiadomo, że znowu dałabyś się załatwić. W mniej niż sekundę. Bam! - naigrywał się ze mnie, a efekt wzmógł przy pomocy odniesionego właśnie wirtualnego zwycięstwa.
- Sukuna-chan! Nie można tak mówić do onee-chan! - usiłowałam jakoś odzyskać autorytet, ale na próżno. Chłopak był tak pewny siebie, że aż mnie samą to onieśmielało, mimo iż byłam starsza o jakieś dziesięć lat.
- Onee-chan niech podskoczy w rankingu, wtedy pogadamy o wspólnych zabawach. - rzucił z wyższością wypisaną i w głosie i na twarzy. Przemieścił się bliżej, sięgając do paczki chipsów będących moją własnością. Zdołał skraść garstkę. Chrup, chrup, chrupało, kiedy poruszał tą swoją słodziachną buziunią. - No ale i tak już skończyłem. Do bani. - Coś szybko mu to poszło. Biedny, nie będzie się miał czym zająć.
- Jak mam podskoczyć, też mam rangę J! - oburzyłam się, ale jemu do rozumu to nic nie przemówi. Ech... A mnie tym bardziej, że jeszcze z nim dyskutuję.
- Jak mam podskoczyć, też mam rangę J! - oburzyłam się, ale jemu do rozumu to nic nie przemówi. Ech... A mnie tym bardziej, że jeszcze z nim dyskutuję.
- Racja. - prychnął i wyciągnął dłoń w moim kierunku, po czym oparł palec na czole, w które parokrotnie stuknął, nie żałując przy tym siły - Jak niby miałabyś skoczyć tutaj. Nie wierzę w cuda.
- Sukuna-chan! Nie wolno tak! - skrzywiłam się i zrobiłam idiotyczną minę zranionej postaci z anime, które zresztą czasem oglądał mój maluszek. Problem w tym, że wcale nie zrobiło to na nim wrażenia! - Musisz szanować starszych, a onee-chan w szczególności!
- A zasłużyłaś w ogóle na jakiś respekt? - odgryzł się. Ułożył się lekceważąco na podłodze, zakładając nogę na nogę, główką wsparł się na moim brzuchu. Co za dzieciak! Jak tu go nie uwielbiać.
- Su... Ty niedobry dzieciakuuuu! (>o<)
Im bardziej się denerwowałam, tym większą radochę mu sprawiałam, wiem... Nie mogłam nic na to poradzić! Ani tym bardziej kazać mu iść...
Ten uniósł łebek, posyłając mi złośliwe spojrzenie. Aaargh! Nadymając buńczucznie usteczka, wystawił język, taki świecący i różowiutki, aaw! >///< Robił ze mnie pedofila!
- Niech cię... - westchnęłam ciężko.
- Co? Sama chciałaś się bawić, onee-chan. - zwrócił się do mnie w taki sposób, że o mało nie zeszłam na zawał. Co to za pokręcona logika, żeby dzieciak zabawiał się kosztem dorosłego, udając... dzieciaka. Sukuna-chan nastroił brzmienie swego głosu na tryb słodziaka. To chore!
- Bawić. Ja ci zaraz dam zabawę! Powinieneś dostać porządne lanie, a nie! - zmarszczyłam brwi w niezadowoleniu. Co za bachor! Co zaa cudowny słodki okropny bachor!
- Oyaaa, ale się boję~! - pisnął. Naprawdę, przysięgam na bór sosnowy i górę Fuji, on PISNĄŁ. Całkowicie stracił przez to w moich oczach jako członek klanu, zyskał natomiast jeszcze więcej miłości pedoonee-chan. - Naskarżę na ciebie Yukariemu~! - zaczął wymachiwać wszystkimi kończynami niczym dzikus. Nic sobie nie robił z faktu, iż stał równie wysoko co ja i wspomniany przezeń Mishakuji Yukari odgrywający rolę starszego braciszka. Gdyby tak przełożyć relacje wszystkich członków, z jakimi przestawaliśmy, otrzymywało się obraz niedojebanej rodzinki. Roześmiałam się szaleńczo, gdy do mózgu wdarła się myśl o Hisuim Nagare, naszym królu, jako głowie tej popapranej rodzinki. - Dziadzio. - parsknęłam. Sukuna zerknął na mnie zdezorientowany, ale chyba wolał nie wiedzieć, o czym dokładnie myśli jego chora onee-chan. Nie byliśmy biologicznym rodzeństwem. I co z tego. Tym lepiej, nikt nie posądzi mnie o kazirodztwo. A do pedofilii już się przyzwyczaili. xP
- I co z tego! Nic mi nie zrobi. - prychnęłam.
Dobrze, że Yukariego tu nie było, bo moja głowa spadłaby w kałuży krwi! Brrr!
- Oczywiście że nie. Jak już, to tylko ja mam do tego prawo. - żachnął się, całkowicie zmieniając nastrój. Aż się wzdrygnęłam, totalnie zaskoczona. - To twoja wina, miernoto. Nic dziwnego, że muszę wszędzie za tobą łazić. - dodał od niechcenia.
- Miernoto! Wypluj tooo! - chciałam pacnąć go w głowę, ale wyszło śmiesznie, bo tylko go połaskotałam. Pff.
Nawet nie silił się na udawanie, że coś poczuł. Mimo to i tak postanowił wziąć na mnie odwet. A że w przebieraniu paluszkami nie miał sobie równych, skończyło się to dla biednej onee-chan tragedią. - Haaa, i co teraz powiesz?! - skoczył. Nie ważył więcej od poduszki (no może troszkę przesadzam), ale i bez tego z łatwością udało mu się przygwoździć mnie do do podłogi. Diabła trzymał w tych palcach?! Zaraz się chyba posikam!
- Agyaaah! Su...ku..naa-chaan! - piszczałam jak zarzynany kogut, a ten mały demon tylko się szczerzył. Eaayhg...
- Co mówisz, onee-chan? W ogóle cię nie rozumiem, tak mielisz jadaczką. - jeszcze się drażni, ugh! Jak miałam wydostać się spod jego władzy, skoro jedną z niewielu rzeczy, jakich boje się śmiertelnie, są właśnie łaskotki.
- Ni-iiiiic! AAAAAAAAAAA!
- Nudy. - przerwał tak nagle, jak zaczął. Znów uwalił się na mnie, jakbym była kanapą.
- Ty... - z trudem uspokoiłam oddech. Miałam ochotę go zdzielić, a potem przytulić.
- Jaa... - przeciągał samogłoski - Serio mi się nudzi. Zrób coś z tym.
- Sam sobie zrób, mały diable! - ofuknęłam go.
Strzelił smutną minkę. O nie, tym razem nie dam się nabrać. - Sama chciałaś zabawy, to wymyśl coś. Możesz pokazać, że coś tam - puknął się w głowę - masz.
- Ja ci dam! zaczęłam go gonić po pokoju. I on oczywiście uciekał... Robiąc mi tym na złość. Wiedział, że po ataku łaskotek ledwo starczy mi tchu na jedną rundkę. Padłam jak długa, a Sukuna śmiał się niczym opętany. Legł tuż koło mnie, ryjąc się głupkowato.
Nuda nie taka straszna jak ją malują, o ile nie stawia się jej czoła samemu.

5 komentarzy :

  1. Najsu najs 8) Jak zawsze zresztą ^.^ Oh, czy uda mi się wyprosić opowiadanko z Sasuke-kunem? ^.^ (Naruto) Proszę *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powieziawszy ciężko coś z nim wymyślić, nw czemu akurat z nim. Trudny przypadek xD Może spróbuj naprowadzić nas jakoś. Czego bys oczekiwała po tym naszym Sasuke ~? 。^‿^。

      Usuń
    2. Huh? Nie nadaję się na pomysło dawczyni ^.^ Moja wyobraźnia jest tak wielka iż gdy mam ją użyć działa jak DIZEL W ZIME .3. No ale postaram się. ^.^ Więc.. prosiłabym by Uchiha był przyjacielem reder'ki, (na ten swój zimny sposób), a równocześnie Senpaiem, który ma nauczyć ją jak panować nad swoimi ,,zbyt ludzkimi emocjami" typu np. naiwność. Więc mam nadzieje że pomogłam. Mniej wiecej, możesz coś pominąć xd. OSTRZEGAŁAM NIE NADAJE SIĘ DO MYŚLENIA T^T

      Usuń
    3. Dzięki za wytyczne 。^‿^。
      Nie jestem pewna, czy do czegoś się przydadzą, biorąc pod uwagę nasz ostatni brak czasu. Nie chcę nic obiecywać w ciemno, ale pożyjemy, zobaczymy. o (^‿^✿)o

      Usuń

MY zachęcają do komentowania. Każde słowo jest dla nas na wagę złota! ♥

mypersonal © 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka