my:snippets ~Yuuki Makoto~ Dźwięki duszy

Warning: osobiste gusta i opinie muzyczne na horyzoncie. Nie mają one na celu nikogo urazić.
Ale tak honestly, brytyjska muzyka to najwspanialsza sprawa na świecie...



my:snippets ~Yuuki Makoto~
Dźwięki duszy


Nie rozstawał się ze swoją mp3.
Uważał to za coś normalnego i w żadnym wypadku nie nadzwyczajnego; w dużej grupie nastolatków zawsze przynajmniej połowa miała na uszach słuchawki. Inna sprawa, że prawdopodobnie tylko niewielki ułamek z nich słuchał czegoś wartościowego.
Nie, Makoto nie wywyższał się ze swoimi gustami, ale smutna prawda brzmiała tak: dzisiejsza młodzież lubi tylko jakieś żałosne, popularne, przesłodzone shitowie.
Dlatego kiedy od pewnego czasu zaczął w akademiku i szkole widywać _____ ze słuchawkami, nie mógł się powstrzymać, by nie zastanawiać się nad tym, co akurat w nich leciało.
Nie wyglądała na osobę, którą jarałby Justin Bieber albo ten durnowaty boysband, którego nazwy zapomniał - ten, który stanowił jedyną konkurencję wśród fanek Sanady-senpai. No i z jakiegoś powodu nie sądził, by w jej bibliotece znajdowało się dużo rodzimych wykonawców. Jeden, maksymalnie dwóch, i jakieś randomowe kawałki. Gdyby miał zgadywać, przypisałby jej niezbyt mocnego rocka. Brytyjskiego, żadnych śmiertelnie nudnych Linkin Parków. Ed Sheeran? ...Nie ma szans. Może Coldplay? Nope, nawet oni wydawali mu się na nią zbyt mainstreamowi. Już prędzej Soulsavers albo jakiś inny Oasis... Miło, gdyby doszło do tego też coś starszego, jak R.E.M. lub The Police…
- Chryste, Makoto, przespałbyś przerwę.
Subtelny jak zawsze Junpei skutecznie wyrwał go z zamyślenia, tymczasem Makoto wcale nie zasnął ani nie odpłynął. Jego własny odtwarzacz muzyki pozostał włączony, a jednak już prawie słyszał to czego mogła właśnie słuchać siedząca po drugiej stronie klasy _____.
- Nie spałem, ale doceniam gest. - mruknął z niezadowoleniem i przeciągnął się. - Chociaż jeśli Edogawa-sensei nie wzniesie się dziś ponad swój zwykły poziom, to naprawdę zasnę.
- Weź bądź cicho... Cholerny geniusz...
Utyskujący kumpel powlókł się na swoje miejsce, a Makoto dyskretnie zapuścił w mp3 Placebo. Miał już pewien plan.

_____ często wracała do akademika później niż wszyscy. Według Yukari chodziła do Galerii Paulownia, do Power Records. Sama, bo i z kim? To tylko wzmogło pozytywne nadzieje Makoto wobec muzycznych gustów dziewczyny. Skoro nie miała z kim tam chodzić, musiała słuchać czegoś niebanalnego... a takie rzeczy zawsze są najlepsze. Szkoda tylko, że nigdy nie widział w jej dłoniach żadnej płyty.
- _____-san. Idziesz do Paulowni?
Gdy lekcje się skończyły, podszedł do niej, nim zdążyła się ulotnić. Bezpośrednie pytanie na krótką chwilę zbiło ją z tropu, ale zgodnie z oczekiwaniami zaraz się pozbierała.
- ...Właściwie tak. Do Power Records. - wyglądała, jakby chciała coś dodać, jednak zamarła w oczekiwaniu.
Bingo.
- Mógłbym ci towarzyszyć? - zerknął znacząco na odtwarzacz, jaki właśnie trzymała w dłoniach. - Nie byłem tam od jakiegoś czasu, a chętnie bym się rozejrzał. Pokazałabyś mi nowości.
_____ wstała, nieco speszona.
- Pewnie, chodźmy, ale niestety nie znam się na nowościach. W ogóle słabo znam się na muzyce... To raczej ja powinnam uczyć się od ciebie, Yuuki-kun.
Zanotował w pamięci: żadnych nowości. Wraz z drugim stwierdzeniem mile go to połechtało.
- A czego słuchasz? - spytał nieco zbyt bardziej zaciekawiony, niż zamierzał.
- Trochę rocka, nowej fali... i elektronika lat 80. i 90. Nic specjalnego, raczej mało znane kawałki. I w sumie niewielu wykonawców - wyjaśniła niemal przepraszająco. - A ty?
- Prawie wszystko. - zaczął ostrożnie. - Rock, metal, nie gardzę elektroniką ani sensownym rapem. Chociaż przyznam, że nic nie dorówna...
- ...Brytyjskiej muzyce. - dokończyli jednocześnie.
Popatrzyli na siebie zaskoczeni. Makoto wbrew sobie poczuł, że zaczyna się uśmiechać. _____ zrobiła to samo.
- Serio? Nigdy nie spotkałam kogoś, kto by podzielał tę opinię - rozpromieniła się.
- Najs. Ja też. - stwierdził z zadowoleniem. A także, że nigdy wcześniej nie widział jej tak energicznej.
Wymieniła kilku wykonawców, których bardzo lubił, i kilku, o których nigdy nie słyszał, ale postanowił usłyszeć. Potem sam zarzucił paroma tytułami. Kojarzyła tylko z nazwy, co przyznała prawie ze skruchą.
- Mówiłam, że to ja powinnam się od ciebie uczyć. Ale na pewno przesłucham! - zapewniła. - Pewnie masz dużo płyt, co?
- Nom, sporo. Ze stówka się zbierze.
Rozdziawiła usta, co nadalo jej wygląd zdziwionego - i uroczego - zwierzątka.
- S-stówka...
- To nic takiego, naprawdę. - wzruszył ramionami Makoto. - Jak chcesz, to potem ci puszczę kilka moich ulubionych.
- Tak, proszę! - pokiwała głową jak zabawkowy piesek z zepsutą sprężyną. Makoto z trudem powstrzymał chichot.
- Ale wiesz, ty też powinnaś zapoczątkować swoją kolekcję.
Stanęli przed Power Records. _____ nagle skupiła wzrok na czubkach swoich butów.
- Nie no, mam kilka CDek. Nic nawet w pobliżu tak imponującej liczby jak sto, ale jednak—
- To na co czekamy? Czas ją powiększyć.
Makoto chwycił dziewczynę za rękę i ignorując jej dezorientację, pociągnął do środka. Sklep może nie świecił pustkami, ale według niego i tak zawsze był zbyt pusty.
- Na pewno masz na chwilę obecną jakiś wymarzony album, hm? - spytał.
Niepewnie podała tytuł i wykonawcę. Makoto z uznaniem pokiwał głową i zaczął przechadzać się wzdłuż półek w poszukiwaniu płyty. _____ podreptała za nim, wyraźnie skrępowana.
- Ale Yuuki-kun. Nie mam pieniędzy - szepnęła.
- A kto powiedział, że musisz mieć? - odparł niewinnie, nawet na nią nie patrząc.
- ...! Ale...
Wreszcie znalazł to, czego szukał. Pomachał jej płytą przed nosem, nim zdążyla zareagować, i uśmiechnął się.
- Wyluzuj. To prezent na dobry początek sporej kolekcji.
Wręczył jej zapakowaną CD, dopiero gdy już zapłacił przy kasie. _____ wyglądała na nieco speszoną jego gestem, ale ten błysk w jej oczach, kiedy odbierała od niego upominek... Taki błysk pojawiał się tylko u ludzi naprawdę wrażliwych na muzykę.
- D-dziękuję, Yuuki-kun.
- Mów mi Makoto - mruknął, kiedy ruszyli do wyjścia ze sklepu.
I wtedy coś przyszło mu do głowy. Rozplątał zwisające mu przy mundurku słuchawki i wyciągnął jedną w stronę dziewczyny. Zrobiła zaskoczoną minę, ale po chwili na jej ustach pojawił się niewielki uśmiech. Wzięła słuchawkę i nałożyła ją sobie na lewe ucho.
W odtwarzaczu popłynęła idealnie nietypowa piosenka, którą po chwili oboje nucili.
Tego popołudnia Makoto był wniebowzięty zazwyczaj irytującą krótkością kabla do swojej mp3.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

MY zachęcają do komentowania. Każde słowo jest dla nas na wagę złota! ♥

mypersonal © 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka