my:snippets ~Kevin~ Geniusza i niezdary pierwsze spotkanie


Kolejny Kevin ode mnie.




my:snippets ~Kevin~
Geniusza i niezdary pierwsze spotkanie




Wszystko szło tak pięknie, bez trudu.
Już się zapisała, już porozmawiała z nauczycielami. Załatwiła wszystko, a tu taka klapa... Kompletnie nie była na to przygotowana. Po prostu ją zaskoczyli.
Doskonale wiedziała, że to już koniec. Finito. Kto daje się zaskoczyć, przegrywa.
W szkole panowało ogólne poruszenie spowodowane przesłuchaniami. Wszyscy wokół byli zajęci swoimi sprawami, toteż nawet nie zauważyli przygarbionej, potykającej się o własne nogi dziewczyny, która zataczając się, usiadła skulona w pobliżu szkolnych szafek. Zresztą i tak w pobliżu nie było żywego ducha. Tłum uczniów zebrał się wokół auli, nikogo nie obchodziły szafki.
Fajnie, przynajmniej nikt nie zobaczy jej porażki.
Z gardła _____ wydobył się cichy szloch zagłuszony jednak przez ogólny harmider w budynku szkoły. Zdziwiona, poczuła na policzkach coś ciepłego. Dawno nie płakała, ale teraz był dobry moment. Ten jeden raz można.
- Hej, nic ci nie jest?
Ciepły, życzliwy głos zaskoczył ją, ale nie uznała, że jest skierowany do niej, dopóki w polu widzenia nie zobaczyła jasnych trampek wątpliwej jakości. Powoli uniosła twarz, przez co kosmyki włosów przykleiły się do jej mokrych policzków.
Przed nią stał chłopak w śmiesznym kapeluszu i z zatroskaną miną. Tak, najwyraźniej mówił do niej, ale nie wywołało to żadnej reakcji na twarzy dziewczyny. Mimo to ponowił próbę.
- Coś cię boli? Iść po nauczyciela?
Mrugnęła i kolejne łzy zrosiły jej policzki. Pokręciła głową.
- Więc co się stało? - zabawny chłopak kucnął przed nią, by znaleźć się na wysokości jej twarzy. Wydawał się tak zatroskany, że nie miała serca dłużej go olewać.
- Szkoda gadać - wydusiła wreszcie zdławionym głosem. - Wszystko spierniczyłam.
- Też przyszłaś na przesłuchanie, tak?
Dość szybko pojął, o co chodziło. Kiwnęła głową.
- Nie zapisali cię?
- Zapisali, ale... - wydała niekontrolowany szloch. - Nie mam muzyki - na samą myśl znów się załamała i popłynęły kolejne łzy. - Zapomniałam. Nie przygotowałam się.
- O kurczę - wyrwało się chłopakowi.
Kurczę? Delikatnie powiedziane. Żebyś tylko wiedział...
_____ otarła policzki i pociągnęła nosem. Nie  umiała zdobyć się, by kazać mu zostawić ją w spokoju, wydawał się miły, ale w obliczu takiej rozpaczy naprawdę nie chciała już z nikim rozmawiać. Podpierając się o ziemię, podźwignęła tyłek.
- Tak więc idę już do domu. Powodzenia na twoim przesłuchaniu - zdołała wykrztusić, wstając, jednak przez zwaciałe nogi zatoczyła się i wpadła na ścianę. - Niech to - syknęła i ze złością spostrzegła, że nadal nie umie powstrzymać łez.
- Czekaj - nagle dobiegł ją głos tamtego chłopaka. Więc jeszcze tam stał? - Mogę spróbować nagrać coś na szybko. Nic cudownego, w naszym studiu nagrań i tak nie ma nie wiadomo jakiego sprzętu, ale powinno wystarczyć, żebyś miała cokolwiek na to pierwsze przesłuchanie.
- ...Co?
Chyba się przesłyszała.
Powoli obróciła głowę, by na niego popatrzeć, ale chłopak nie wydawał się z niej nabijać. Był zupełnie poważny, przynajmniej na takiego wyglądał. Najwyraźniej miało miejsce coś, czego _____ nie umiała pojąć. Jeszcze raz zamrugała, co poskutkowało kolejnym zlepieniem rzęs.
- Nie mogę patrzeć, jak tak rozpaczasz, więc wysmarkaj nos i chodźmy do studia, co? - na twarzy kolesia pojawił się nieco głupkowaty, ale najzupełniej szczery uśmiech. - Nie mamy dużo czasu.
- Ale... Jak to? - wykrztusiła niemądrym tonem _____. - Dlaczego?
- Co dlaczego? Pomogę ci, ale musisz ruszyć swoje urocze nóżki do studia zamiast do domu - zaśmiał się krótko. - No dawaj.
Nie czekając na reakcję, chłopak delikatnie chwycił ją za nadgarstek i pociągnął korytarzem. Była zbyt zaskoczona, żeby protestować. Posłusznie podreptała za nim; w międzyczasie kątem oka zerknęła na jego wpół zasłoniętą rondem kapelusza twarz, z której wciąż nie zniknął chłopięcy uśmiech. Koleś wydawał się zupełnie wyluzowany mimo zbliżającego się przesłuchania i faktu, że właśnie ściągnął sobie na głowę dodatkową robotę.
Jakie to dziwne.
- Jak masz na imię? Ja jestem Kevin - usłyszała nagle. Zerknął na nią przez ramię, nie przestając się uśmiechać.
I wtedy skojarzyła. Tyle osób w szkole mówiło jej o gościu w śmiesznym kapeluszu, geniuszu muzycznym, który miał niemal 100% szans na dostanie się do Akademii. Kevin. I teraz on we własnej osobie oferował pomoc takiej ofermie, która zapomniała najbardziej elementarnej rzeczy na przesłuchanie.
Nie rozumiała z tego kompletnie nic.
- _-_____.
- Miło mi cię poznać, _____ - uśmiech Kevina poszerzył się. - Zróbmy z twojego przesłuchania coś wspaniałego.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

MY zachęcają do komentowania. Każde słowo jest dla nas na wagę złota! ♥

mypersonal © 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka