my:snippets ~Rokujou Chikage~ Tylko ona


Znacie Chikage? Możecie go spotkać od 5 tomu light novel lub 5 odcinka drugiego sezonu Durarara!! Jest naprawdę świetny, atrakcyjny i interesujący, więc jak najszybciej go poznajcie. A już jutro kolejni przystojniacy z tej serii :)


Rocchi~ ♥ Uwielbiam go, choć może aż tak tego nie widać ^.^;
Ta jego fedora *.* I twarzyczka ♥ Ale najbardziej kocham w nim to, że jest ZDROWYM MENEM, który jest od dawna rozprawiczony i zna się na rzeczy ~•

A tak z innej beczki - muszę się pochwalić, wybaczcie - DOSTAŁAM LAPKA~! Borze sosnowy... Sami wiecie xD
Teraz pisanie rzecz ludzka, a nie na telefonie. Życie ułatwione.








my:snippets ~Rokujou Chikage~
Tylko ona





Ikebukuro. Miasto pełne dziwacznych postaci, zawsze zatłoczone, zawsze w ruchu, nieznające odpoczynku. Jeśli komuś przyszło w nim żyć, albo wtapiał się w nie i nauczył się je lubić, albo nie i wtedy zostawał stamtąd brutalnie wypchnięty. Tak, Ikebukuro nie tolerowało przeciwników. Było wymagające dla swoich mieszkańców, lecz nagradzało ich możliwościami, których nie otrzymaliby nigdzie indziej.
I oto, Walentynki.
Oczywiście w tak komercyjny dzień na ulicach aż roiło się od serduszek, czerwonego koloru, rozmaitych reklam dla par i dla singli. Roiło się też od samych obiektów tego święta, na każdym zakręcie widać było trzymających się za rączki ludzi, przez co na ulicach powstał jeszcze większy tłum, niż zazwyczaj. Ciężko było dostać się gdziekolwiek, ale nie zniechęcało to nikogo do poruszania się po Ikebukuro. Rokujou Chikage tym bardziej.
Mimo wszechobecnego tłoku lubił tu przyjeżdżać, w końcu to stąd pochodziła jego droga ____. Dziś tym chętniej ją odwiedził, bo przecież 14 lutego to idealna okazja na spędzenie z nią czasu na rozmaite sposoby! Tak, tak. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że od jakiejś godziny, kiedy tak sobie spacerowali... nie odezwała się do niego ani razu.
Nigdy wcześniej nie doświadczył czegoś takiego. Przecież zawsze stawał w obronie kobiet, zawsze poświęcał im się bez reszty i zawsze otrzymywał ich uwagę!
Bycie ignorowanym rozdzierało mu serce, ale _____ nie odpowiadała na żadne zaczepki i milczała uparcie. Dlaczego? Co zrobił nie tak? Przecież poświęcał jej swoją uwagę i czas, przyjechał do niej, chciał w Walentynki dać jej wszystko, czego zapragnie. Więc czemu...
- _____, proszę, to dziecinne. Możesz mi powiedzieć, co się dzieje? Cierpię, kiedy nie mam twojej uwagi... - ponowił próbę nawiązania rozmowy, chociaż nie bardzo wierzył, że to coś da.
O dziwo, dało.
- Trochę cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziło. - odparła beznamiętnie dziewczyna. - A skoro tak bardzo ci ze mną źle, masz do dyspozycji wiele innych biednych dziewcząt, Kanę, Non czy kogo tam jeszcze. A tak to nie, musiałeś przyczepić się dziś akurat do mnie.
- A-Ale... - jęknął z rozczarowaniem, chociaż ucieszyło go, że przestała go ignorować. - Wcale nie jest mi z tobą źle, nie w tym rzecz,  lecz przecież już jakiś czas temu ustaliliśmy, że nie ma innych dziewcząt... Tylko ty, _____! Dlaczego nie możesz tego zrozumieć!?
- A tobie tak ciężko zrozumieć - zaczesała grzywkę za ucho, co zmusiło jej towarzysza do wstrzymania oddechu. Wiedziała, jak to uwielbiał. I wykorzystywała tak często, jak tylko się dało - że jesteś upierdliwy?
Wstrzymał oddech z przerażeniem, to najmocniejsze słowa skierowane przeciw niemu, jakie kiedykolwiek usłyszał.
- Przecież gdyby tak było, nie poszłabyś ze mną, więc... - kątem oka zauważył automat do łapania zabawek i wtedy wpadł na pomysł. - Złapać ci misia? Albo kotka? Albo...
- Czemu nie. - zaskoczyła go niemalże natychmiastową odpowiedzią. Niezwykle ochoczo podążyła ku zauważonemu przez Rokujou obiektowi.
Dotarłszy na miejsce, przykleiła się twarzą do szybki, wypatrując 'tego jedynego'.
- Okej. - powstrzymał chichot radości, przywdziewając poważną minę, wrzucił do automatu kilka monet i chwycił gałkę. Pałąk zaczął poruszać się nad stertą pluszaków. - Którego byś chciała?
- Hm... - nie odrywała się od szyby, nie mogąc się zdecydować. - Chcę wszystkie. - odparła po chwili. Stanowczo, z typowym dla niej zawzięciem i błyskiem w oku. Ten nie wróżył niczego dobrego, ponieważ jego obecność świadczyła o tym, iż ______ nie odpuści.
- C-Co? - spojrzał na nią zaskoczony. Jego ręka zaciśnięta na gałce drżała.
- Wszystkie. - powtórzyła spokojnie, nieświadoma lęków mężczyzny. Nie dopuszczała takiej myśli, że coś mogłoby pójść wbrew jej pragnieniom.
- Dobra... - westchnął, łapiąc pierwszego z brzegu pluszaka, jakim okazał się być mały lewek [Kon? /y]. Po chwili zabawka trafiła do rąk dziewczyny, a Chikage ze zgrozą stwierdził, że nie ma więcej drobnych. _____ przycisnęła zmechaconego przyjaciela do piersi, oczekując na przybycie następnych.
- Juś niedziugo nie bedzieś siam~ - słodziła mu jak małemu dzidziusiowi. Po chwili uniosła wzrok, wpatrując się wyczekująco w osobę, jakiej powierzyła spełnienie mission impossible™ - Na co czekasz?
- N-na nic. - rozpaczliwie grzebał w kieszeni, ale jak na złość miał w niej tylko papierki i okruchy. Świetnie. Nad jego ukochaną już zbierały się mroczno-demoniczne aury, przez co pluszak zaczął przypominać lalkę vodoo.
- Rocchi~... - odezwała się nazbyt przymilnym przyprawiającym o ciarki tonem.
Borze, wybacz mi wszystkie moje grzechy, albowiem zginę przedwcześnie, myślał niedoszķy gość grabarza, kiedy nagle rozległ się donośny głos:
- IIIIIIZAAAAYA-KUN!!!!!!
Bardziej przypominał on okrzyk godowy King Konga, ale to szczegół. Nad głowami pary 'przeleciał' wiecznie młody brunet.
- Siemka~! - rzucił na przywitanie, chowając się za osoba ______. - Co tam słychać u zakochanych?
- ...Ty! - Chikage zrobił wielkie oczy, ale nie wycelował palca w przybysza, bo ten nadal spoczywał w kieszeni. Koniec końców tylko wydał z siebie zdziwiony głos.
- Ja~! - Orihara Izaya trudniący się zawodem informatora pokazał mu język - Hej, jak tam sytuacja na froncie?
- Najsilniejszy mężczyzna Ikebukuro na dwunastej. - oświadczyła niewzruszona grozą sytuacji ______.
- Izaayaaaaa! - jeb, w stronę grupki pofrunął znak drogowy, a za nim sylwetka faceta w stroju barmana.
- Aw, chyba już czas na mnie.  - Izaya pognał przed siebie w podskokach, śmiejąc się niczym psychol. Po chwili przystanął jednak na samym środku przejścia dla pieszych, odwracając się ku nim. - Papatki~!! - pomachał im energicznie, wcale nie starając się zostać zauważonym przez rozwścieczonego Heiwajimę, który właśnie pierdyknął znakiem w ustrojstwo z miśkami i pomknął za Oriharą, wydając bojowe godowe okrzyki. Tymczasem Chikage tylko wybałuszył oczy i kątem oka zobaczył... Nie, serio? W automacie pękła szyba i pluszaki wysypały się na ziemie. Kyah, mina _____ była bezcenna.
- Gaaah~!! - rzuciła się w kupkę pluszu, nie przejmując się zbytnio spojrzeniami czy komentarzami mijających ich ludzi. Ci zresztą także nie wyglądali na zanadto poruszonych. - Wszystkie moje~!! <3
- T-tak - Chikage uśmiechnął się, z trudem mogąc uwierzyć w swoje szczęście. Ale pani jego serca wyglądała na szczęśliwszą. Podszedł do niej i podniósł jednego pluszaka. - Dla ciebie wszystko, _____.
- Shizu-chan jest taki kochany~ <3
To jedno zdanie sprawiło, iż jego świat rozpadł się na kawałki.
- Gah... Heiwajima...
Znów legł w gruzach rozpaczy. TYLKO NIE TO!
- Oh, kawaii~ >3< -  przygarnęła do siebie wszystkich nowo poznanych kumpli.

- Hej, _____... - Chikage zbliżył się nieznacznie, jednak na tyle blisko, by odwrócić jej uwagę od sterty zabawek. Kiedy jej piękne oczy na niego spojrzały, poczuł, że jednak nie mógłby zostawić ich dla innej. Po prostu nie mógłby.

- Hm?
- Ja... - zawahał się. A co jeśli znów zacznie go ignorować? Po chwili jednak przestał się tym przejmować, raz się żyje.

Niewiele myśląc złożył na ustach dziewczyny szybki pocałunek.
- Oh... - podsumowanie godne raju.
Szatyn uśmiechnął się takim uśmiechem, jakiego nie ukazywał żadnej innej kobiecie. I to wystarczyło. Rzuciła mu się na szyję, a sterta pluszaków nagle przestała istnieć, porzucona na chodniku.
Chikage może nie miał chlubnej przeszłości, ale co z tego? Liczyło się tu i teraz. Liczyła się _____ i to, że była razem z nim.
Tylko to.
Tylko ona.

1 komentarz :

  1. Żeby nie było, ja to w końcu przeczytam x3 szczególnie po ostatnim odc. Mam chętke, a czasu brak ;^; Więc sobie zaplanowałam, że jutro osiągnę ten cel~
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

MY zachęcają do komentowania. Każde słowo jest dla nas na wagę złota! ♥

mypersonal © 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka